Geolodzy muszą pobrać próbki ziemi i zawieźć je do laboratorium, gdzie zostaną zbadane. Dopiero wtedy dowiedzą się, jaki jest rodzaj gruntu. To wszystko jest potrzebne konstruktorowi, aby mógł zaprojektować odpowiednie fundamenty pod arenę.
Choć wiercenia dopiero się zaczęły, zdaniem geologów teren na Maślicach nadaje się na stadion. Wrocławska arena ma mieć 37 metrów wysokości – tyle, co dziesięciopiętrowy wieżowiec. Będzie tu 42 tysiące miejsc siedzących, z czego 200 miejsc zostanie przeznaczonych dla niepełnosprawnych z osobami towarzyszącymi.
Trybuny będą zaprojektowane tak, by z każdego miejsca świetnie było widać to, co dzieje się na murawie. Na szczycie trybun na dwóch promenadach będą zlokalizowane kioski z jedzeniem i piciem. A pod trybunami znajdzie się 9,5 tysiąca mkw. powierzchni do wynajęcia na biura, sale konferencyjne czy kluby fitness.
Konstrukcja obiektu będzie wyszukana. Ma on być podświetlany w zależności od okoliczności różnymi barwami, na przykład biało-czerwonymi, gdy bramkę strzeli polska reprezentacja.
Inwestycja pochłonie 500 milionów zł. Wszystko powinno być gotowe w 2010 roku. Budową stadionu zainteresowani są Chińczycy. Wczoraj do Wrocławia m.in. w tej sprawie przyjechał Wang Guangtao, minister budownictwa Chin.
Twierdzi, że chińskie firmy przygotowujące tegoroczną letnią olimpiadę w Pekinie, mogłyby później budować obiekty sportowe na Euro 2012 we Wrocławiu i innych polskich miastach. Wang Guangtao spotkał się z władzami województwa dolnośląskiego.
– To wolny rynek zdecyduje o tym, kto będzie wykonywał te obiekty – usłyszał jednak od Rafała Jurkowlańca, wojewody dolnośląskiego. – Przetargi rozstrzygną, kto zaproponuje najlepszą cenę i inne warunki.
Eliza Głowicka – POLSKA Gazeta Wrocławska