źródło: http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35754,3661357.html
Prawie 294 mln zł na autostradową obwodnicę Wrocławia zostały zapisane w projekcie przyszłorocznego budżetu.
Rok temu posłowie musieli walczyć o pieniądze na tę drogę. W tamtym projekcie budżetu było na obwodnicę zaledwie 50 mln. Staraniem wszystkich dolnośląskich posłów udało się podwyższyć tę kwotę do 293 mln. Teraz nie trzeba było się targować, żeby dostać podobne pieniądze. Zresztą obiecał je już dawno minister transportu Jerzy Polaczek, który podczas ostatniego pobytu we Wrocławiu chwalił się, że obwodnica jest najlepiej finansowaną inwestycją w kraju.
Reprezentujący Dolny Śląsk parlamentarzyści zgodnie przyznają, że na budowie obwodnicy nie można oszczędzać.
Ryszard Wawryniewicz, dolnośląski poseł PiS i członek komisji finansów publicznych: – Wstrzymanie inwestycji byłoby zbyt kosztowne. Trudno przewidzieć, jakie poprawki zostaną zgłoszone do projektu budżetu, ale zdrowy rozsądek nakazuje liczyć na środki już zapisane.
Wiceprzewodniczący komisji finansów publicznych Zbigniew Chlebowski z PO też nie obawia się zmian w zapisie. – Gdyby jeszcze Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad umiała wykorzystać to, co do tej pory dostała. Przecież ciągle nie ma pozwolenia na budowę.
GDDKiA jeszcze zajmuje się wykupem gruntów. Grażyna Wojewódzka, wicedyrektor wrocławskiego oddziału, informuje, że do sfinalizowania pozostało 30 proc. planowanych transakcji: – Liczymy, że skończymy do grudnia, ale zawsze któryś z właścicieli może odmówić sprzedaży.
Budżet może też przepaść w Sejmie. Ale to dla obwodnicy nie jest groźne. – Jeśli nie zostanie uchwalony inny, rząd będzie musiał realizować to, co jest zapisane w projekcie – tłumaczy Jakub Szulc, wałbrzyski poseł PO, członek komisji finansów publicznych.
Andrey, andrzej.skobejko@wp.pl